Tak jak wcześniej powiedziałem jestem tutaj już dwa miesiące. Wychodząc z jednych problemów wpadłem w kolejne. Tym razem nie moje. Atmosfera w rodzinnym domu jest przytłaczająca. Ale to nie rodzina mnie przytłacza. Poza naszą rodziną mieszka z nami ktoś jeszcze. Pieprzony w dupę dyktator. Nie wiedziałem, że ludzie mogą być tak złośliwi. Wydawało mi się, że to ja jestem podły i złośliwy. Okazało się, że w tym fachu po prostu nie dorastam mu do pięt. Ale dzięki bogu wyprowadza się. Tak więc ten problem mogę uznać za prawie rozwiązany. Prawie bo przecież do października jest jeszcze kupa czasu.
Wiecie... Właściwie chyba nawet nie wiem czemu zacząłem pisać. Piszę chyba dla zabicia czasu bo niby o czym ciekawym mógłbym napisać. Moje życie do tej pory wydawało się być nudne i puste. Nudne jak zwykle i puste bardziej niż kiedykolwiek. Nie mam tu przyjaciół. Błądzę bezcelowo w poszukiwaniu bratniej duszy. Chyba dlatego od tak dawna zastanawiałem się czy nie zacząć pisać bloga. Ktoś mi powiedział: Blog? Blog to zajęcie dla dorastających nastolatek. Czy jakoś tak.
Ale wiecie co? Pieprzyć ideały. Od tej pory będę robił to na co mam ochotę. A mam ochotę właśnie na to, żeby pisać. Cały czas piszę i nie mogę skończyć. Jestem tak spragniony uzewnętrzniania siebie że mam ochotę opisać tu wszystko za jednym zamachem. To co piszę... zdaję sobie sprawę z tego że jest to nudne jak flaki z olejem. A Tytuł? Wcale nie jest krótko i zwięźle. Tytuł to abstrakcja, jak wiele ideałów w naszym życiu.
Na tym zakończę pierwszego posta. Jestem bardzo ciekawy, co nowego wprowadzi ten blog w moje życie, bo nowości potrzebuję bardzo wiele. Przecież zaczynam z czystą kartką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz